czekal na mnie przy wyjsciuz ogrodu, przywiazany do slupka, dacie wiare?
2 komentarze:
Anonimowy
pisze...
to ja rozumiem ze psina jest juz na chorch street?! nie mozna pozwolic zeby on tez zostal "destroyed" olek jedzie to sie chyba miejsce dla psiaka znajdzie ;] /Jeży
ej bo wlasnie... nie zabralam go bo by psina nie doszla.przeciez to kilka hektarow pieszo bylo. jestesmy sobie przeznaczeni, wiec napewno bedzie czekal przy wyjsciu z ogrodu botanicznego, ktory znajduje sie 10 minut bus distans od naszego domu. /ilone
2 komentarze:
to ja rozumiem ze psina jest juz na chorch street?!
nie mozna pozwolic zeby on tez zostal "destroyed"
olek jedzie to sie chyba miejsce dla psiaka znajdzie ;]
/Jeży
ej bo wlasnie...
nie zabralam go bo by psina nie doszla.przeciez to kilka hektarow pieszo bylo.
jestesmy sobie przeznaczeni, wiec napewno bedzie czekal przy wyjsciu z ogrodu botanicznego, ktory znajduje sie 10 minut bus distans od naszego domu.
/ilone
Prześlij komentarz