czwartek, 12 lipca 2007

laki i terminale swiata - zmiana wymuszona

26 godzin do samolotu do dublina postanowilismy spedzic integrujac sie z zajebistym poniemieckim lasem i jego łaką, wspolnie doszlismy do wniosku ze wbrew obiegowej opinii nie jest cieplo w tych niemczech.
generalnie lotnisko jest calkiem wdeche gdyby nie to ze pierwsze co widzisz to dogorywajacy kenijski biegacz, czarny jak czarny afgan, spedzajacy jesien swojego zycia na terminalu A, rozumisz.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

cóż za piękny usmiech na twarzach .... nie mam słów . rozumisz . hahahahaahaha