wtorek, 24 czerwca 2008

MALTA*

na dzien dziecka w tym roku dostalam wate cukrowa o smaku bananowym, zamknieta w pudeleczku z wizerunkiem kubusia puchatka z ekipa (??!) oraz wyjazd na malte.

temperatura i emocje siegaly zenitu.
mozna bylo spotkac beduinow, nie znam czlowieka ;)



zupelnie PRZYPADKIEM na malcie odbywal sie:



dosc widowiskowo bylo. rozne smieszne sprzety stczaly sie z podestu startowego i usilowaly wzbic sie w powietrze lub tylko troszeczke choc polotu po sobie zostawic. letko nie bylo.

podest startowy oraz zuraw z kamera. relacja lajf na telebimie w tle.



19,5 sztuki pontona, motorowki oraz nurek (czasem trzeba bylo przerywac zawody, zeby nie zabic nurka, heh). ratowali tych, ktorzy sie nie wzbili w powietrze, mieli wiec troszke roboty. wraki, a wlasciwie bardziej zgliszcza pojazdow odholowywali na parking. taka fucha.



doda robi loda z papieru czerpanego. tez nie poleciala. dziwne?



balony. pierdyliardtrzy balony, naprawde. zaslonily niebo praktycznie, szkoda, ze tutaj tak jakby nie widac efektu.



no i wiadomo, ze skoro malta to i kapiel obowiazkowa.



ahaa! bym zapomniala. salomoloty lataly, 4. daly taki pokaz, ze w najlepszych momentach nic nie zobaczylam, gdyz musialam zaslonic sobie oczy. bylam przekonana, ze spadna mi na łeb. genialnie. lataly do gory nogami, tylem do przodu, robily rozne formacje, np ustawily sie "na kanapke" z tym, ze ten co robil za mieso :D lezal a wlaciwie lecial na plecach, pozniej spadaly samoistnie z dymem (ja juz dzwonilam po pogotowie wlasciwie), jeden potrafil leciec tak nisko nad tafla wody, ze praktycznie zahaczal skrzydelm o wode, bo przeciez trzeba leciec nad tafla przechylonym na jedna strone. to zupelnie nie bylo smieszne, bo nawet prowadzacy impreze uciekli,  a komentatorowi spektaklu glos sie zalamal, wiec mozna sobie wyobrazic. no ja generalnie bylam PEWNA, ze zginiemy. a teraz najlepsze, piloci pochodzili z czech, a caly szyk i te niesamowite formacje prowadzila KOBIETA, ha! podobno jakas najlepsza w te klocki, ever. a, no i 60 stopni celsjusza w cieniu mieli w kabinach. wydawac by sie moglo, ze klimy tam nie zamontowali, ale moge sie mylic. nie mam zdjecia, emocje wziely gore jednak.

*MALTA POZNAŃ

/ilone



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

co to za beduin na 1wszej focie ?

t jak turbovagina z plasteliny