środa, 16 lipca 2008

co sie LAMPISZ lampo?!

znalezlismy cafe internet w sypialni gutiego i seby (hiszpanie chyba sie wkurzyli, bo ich siec przestala istniec i nie mamy netu w salonie...). wygodnie sie ulozylismy i jazda.

i odkrylysmy z katerina nastepujaca rzecz, ze wlasciwie jako poliglotki-lingwistki znamy na tyle jezyk francuski, ze mozemy isc w teren. bo przeciez "a wule wukusze a we kumu ła, se sła?" oraz "orewuar", "si, łi, ja aha" i "że tem" styknie, nie? no. wiec zaraz idziemy po warzywa. ja ide w dresie (kupilam se dres!).
ale najpierw musze oddac bluzke, zeby miec kase na te wrzywa ;)

Brak komentarzy: