Piłka. elegancki srodek lasu, a w nim pietrowa willa z basenem oraz strzelnica czyli tzw miejscówa u Billa. znajdowaly sie tam rowniez inne ciekawe sprzety, mozna by rzec, wodne, np:
urzadzenie wodne SZISZA (wtf?!), cale zycie czlowiek sie uczy. dym smakuje przednio, szczegolnie kiedy jablkowy tyton smakuje jak waniliowy, a tak naprawde to okazuje sie ze byl to bezsmakowy tyton. niewiadomo. w kazdym razie jest efekt. nie tylko wizualny :)
na poczatku zdjecia wygladaly dosc dobrze, szczegolnie ze w okolo sekunde z nieladu artystycznego
powstawal lad. i tak oto ladne i przyzwoite zdjecie (pierwsze i ostatnie):
aha. no i oszukali nas. Bill nas oszukal. tzn nie wiem czy kogos poza mna oszukal, ale gdybym wiedziala, ze jest basen i ze mozna z niego korzystac to bym korzystala w odpowiednim stroju. kapielowym np. anx tez by chyba poszla w te strone. mozna by dolaczyc do tego drinki z parasolka i facetow bez koszulek. wszystko by sie znalazlo.
plan tajemnicy basenowej ("nie powiemy im o basenie wczesniej, nie zabiora strojow i NA BANK beda sie kapac w bieliznie, a potem to juz bedzie tylko chwila, zeby byc BEZ bielizny, wiadomo. nie mowimy im o basenie i juz.") zupelnie sie im nie powiodl...bo nikt nie wzial pod uwage, ze bede miala przy sobie moj DRES KAPIElOWY a anx PIZAME KAPIELOWA. ha! smart!
no. przechytrzylysmy ich troche tak jakby.
pozniej to jakos szybko juz sie wszytsko potoczylo. o, no np cos takiego znalazlam posrod zdjec:
dosc ciekawa kompozycja. wiadomo, ze anx potrafi sie wyginac w prawo i w lewo, jej konczyny gorne i dolne to tak naprawde implanty z gumy (ale ciiiii...) ale mysle, ze pomimo wszystko komentarz do tego zdjecia zostawie Artusiowi, ktory przeciez na codzien jest powaznym i ulozonym czlowiekiem, o takim:
gołąbeczki:
anx z poczatku imprezy:
a: ja nie pije dzis, dajcie mi spokoj, wczoraj sie zatrulam wodka, mam piwo.
i: anx napij sie ze mna.
a: nie pije , serio.
i: naprawde jednego.
a: wczoraj pilam a potem gadalam z kotem a on mi nie odpowiadal, ROZUMIESZ? nie ODPOWIADAL mi. do tego, ze sie zle czulam to jeszcze on mnie ignorowal, a ja mu tyle chcialam opowiedziec...nie lubie kotow.
i: to po co Ci kot na bluzce?
a: to NIE JEST kot, tylko KSIEZNICZKA.
i: aha, KSIEZNICZKA. napij sie jednego i juz, jednego.
a: nie, ani jednego nie pije, zle mi sie robi na sam widok.
i: wypij ze mna jeden, jedyny kieliszek na rozpoczecie imprezy i koniec.
a: nie nie nieeeee! jutro jade do krakowa, musze byc POWAZNYM czlowiekiem oraz gdzie jest moj CZERWONY lakier do paznokci?!
i: anx, ostatni raz pytam, wiecej nie zaproponuje.
a: (chwila namyslu)...nie.
anx, po zmroku, bynajmniej nie jest to ani pierwszy, ani ostatni kieliszek (moze mi jakos to wytlumaczysz, hm?):
rozmarzeni:
servisant: ty, stary! mam zdjecie z Ania Ratynska i bedziemy razem na blogu, dasz wiare??!! ale jaja!
tobs: ja piernicze Andrzejku! dasz mi buzi? jestes taki seksi...a ja tak ladnie sie usmiecham...no daaaaj...
servisant: ale tylko pod warunkiem, ze bedziemy widniec w internecie jako para.
żółwik.
/ilone
pozniej to jakos szybko juz sie wszytsko potoczylo. o, no np cos takiego znalazlam posrod zdjec:
dosc ciekawa kompozycja. wiadomo, ze anx potrafi sie wyginac w prawo i w lewo, jej konczyny gorne i dolne to tak naprawde implanty z gumy (ale ciiiii...) ale mysle, ze pomimo wszystko komentarz do tego zdjecia zostawie Artusiowi, ktory przeciez na codzien jest powaznym i ulozonym czlowiekiem, o takim:
gołąbeczki:
anx z poczatku imprezy:
a: ja nie pije dzis, dajcie mi spokoj, wczoraj sie zatrulam wodka, mam piwo.
i: anx napij sie ze mna.
a: nie pije , serio.
i: naprawde jednego.
a: wczoraj pilam a potem gadalam z kotem a on mi nie odpowiadal, ROZUMIESZ? nie ODPOWIADAL mi. do tego, ze sie zle czulam to jeszcze on mnie ignorowal, a ja mu tyle chcialam opowiedziec...nie lubie kotow.
i: to po co Ci kot na bluzce?
a: to NIE JEST kot, tylko KSIEZNICZKA.
i: aha, KSIEZNICZKA. napij sie jednego i juz, jednego.
a: nie, ani jednego nie pije, zle mi sie robi na sam widok.
i: wypij ze mna jeden, jedyny kieliszek na rozpoczecie imprezy i koniec.
a: nie nie nieeeee! jutro jade do krakowa, musze byc POWAZNYM czlowiekiem oraz gdzie jest moj CZERWONY lakier do paznokci?!
i: anx, ostatni raz pytam, wiecej nie zaproponuje.
a: (chwila namyslu)...nie.
anx, po zmroku, bynajmniej nie jest to ani pierwszy, ani ostatni kieliszek (moze mi jakos to wytlumaczysz, hm?):
rozmarzeni:
servisant: ty, stary! mam zdjecie z Ania Ratynska i bedziemy razem na blogu, dasz wiare??!! ale jaja!
tobs: ja piernicze Andrzejku! dasz mi buzi? jestes taki seksi...a ja tak ladnie sie usmiecham...no daaaaj...
servisant: ale tylko pod warunkiem, ze bedziemy widniec w internecie jako para.
mielismy tez profesjonalnego grillera, co jest dosc wazne:
bron. mezczyzni kochaja bron. kochaja tez PULP FICTION, kobiety oraz szybkie samochody. podobno. tylko nie wiem w jakiej kolejnosci. wszystko to zawiera sie na tym oto zdjeciu, ktore mysle mialoby spora szanse na zdobycie glownej nagordy w konkursie naszynal dżeografik :D
dobrze, ze bron obsluguje sie jedna reka, bo druga mozna wtedy przytrzymac kobiete, zeby sie ptaszyna nie sploszyla dzwiekiem wydawanym przez kałacha. maly punkt za logistyke, bill mial dwie rece i idealnie je wykorzystal.
natomiast godne ponizenia jest zachowanie toba, ktory prezentuje soba generalnie nic dobrego, dostaje bonusowa, trzecia reke a i tak nie potrafi naladowac dubeltowki, nie mowiac juz o przytrzymaniu wlasnego kiepa.
zestaw startowy AE dla dwojga. nie wiem czemu klener podal go pod koniec imprezy. jak zwykle logistyka wsrod studentow FIU jest na poziomie zerowym i nikt tego juz nie zmieni.
na koniec powazni studenci. crisowi tylko jakby sie jezyk troszke wysunal...
bylo tak, nieprawdaz tobsens?
bron. mezczyzni kochaja bron. kochaja tez PULP FICTION, kobiety oraz szybkie samochody. podobno. tylko nie wiem w jakiej kolejnosci. wszystko to zawiera sie na tym oto zdjeciu, ktore mysle mialoby spora szanse na zdobycie glownej nagordy w konkursie naszynal dżeografik :D
dobrze, ze bron obsluguje sie jedna reka, bo druga mozna wtedy przytrzymac kobiete, zeby sie ptaszyna nie sploszyla dzwiekiem wydawanym przez kałacha. maly punkt za logistyke, bill mial dwie rece i idealnie je wykorzystal.
natomiast godne ponizenia jest zachowanie toba, ktory prezentuje soba generalnie nic dobrego, dostaje bonusowa, trzecia reke a i tak nie potrafi naladowac dubeltowki, nie mowiac juz o przytrzymaniu wlasnego kiepa.
na strzelnicy. mozna byc rzec, ze powialo lekkim prefesjonalizmem nawet. ale nie wiem, czy to wiatr od dobrej strony ;)
po ujeciu pt: "SERWA i JEGO DUPA" poszlo juz calkiem gladko:
"SERWA I JEGO DUPY"
po ujeciu pt: "SERWA i JEGO DUPA" poszlo juz calkiem gladko:
"SERWA I JEGO DUPY"
na koniec powazni studenci. crisowi tylko jakby sie jezyk troszke wysunal...
/ilone
4 komentarze:
a ja wiem gdzie jest pilka!
i bylam.
nie raz.
pozdro600!
serwa to pedau
t.
zofijo, ale przeciez to jest w cholere hektarow od poznania-sajd wiec jak to?
anonimowy t. - jesli facet caluje sie z toba na impreze w srodku lasu to odrazu musi byc pedauem? ale jestes nietolerancyjny.
/i.
anx (23-06-2008 21:40)
a wódki chyba nie piłam dla kokieterii. nie wiem :P
takze jakos z tego wybrnela.
Prześlij komentarz