wtorek, 15 lipca 2008
w ramach wymiany polsko-mauretanskiej....
...zdjecia pozowane. ahhh ahhh.
byl tez grill (jednorazowka z tesco), w sensie prawdziwe BBQ (i to nie oznacza "bed & breakfast" jak kiedys myslalam...), ale nie zapozowal, wiec trudno. byl pyszny kurczak, parowki (przeciez wiadomo, ze trzeba nie pomyslec o polskiej najprawdziwszej kielbasie...) oraz smieszne kebaby na patyku! udany wieczor.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
o, kurvin !
Prześlij komentarz