poniedziałek, 16 lipca 2007

Jest tez Ci i Aberdeen

jest tez i Aberdeen, rozumisz...
w calej swojej okazalosci.
Ale od poczatku bo nie od razu sie czlowiek znajduje na plazy w szkocji przy carlsbergu...
Najpierw trza sie bylo dostac na wyspy. W tym celu skorzystalismy z nowoczesnego i funkcjonalnego eurotunelu. jak na moj gust to strasznie przereklamowany...
Potem trza sobie bylo znalezc jakas chate.
Jest tego tu troche ale wszystkie sa do siebie podobne, zajmuje troche czasu znalezienie czegos specjalnego...
a jak juz sie znajdzie jakas fajna chate to sie okazuje ze jest w dupie, albo conajmniej na cmentarzu...

tam tez nie bylo fajnej chaty, rozumisz...
po malo owocnych poszukiwaniach spoczelismy w angielskim domu wyrozniajacym sie dwu-pietrowa konstrukcja i szarymi scianami zewnetrznymi. Numer 25.

Jak juz sie rozlokowalismy to trza sie bylo, rozumisz, na plaze dostac.
Mozna do tego uzyc goscinnosci mieszkancow
a mozna tez i piechota...
Aha...
Wazne a bylbym zapomnial.
Przed wypadem na plaze trzeba sie zaopatrzyc w miejscowy specyfik (rodem z kopenhagi - jakby sie ktos kiedys zastanawial) co sie go carlsbergiem nazywa. Mozna tutaj:

Zwrocic nazely uwage ze tutejsze carlsbergi sa ociulane zarowno na ilosci jak i jakosci. Na polskim rynku taki owoc nie mialby najmniejszych szans...
A jesli sa jacys amatorzy kapieli morskich czy tez oceanicznych to miasto aberdeen przewiduje nie tylko temperature wody ale tez i jakosc. Bardzo przydatne. Zapewne...
Z plazy trzeba raczej szybko wracac do domu, bo przeciez jutro rano trzeba isc zarabiac pieniadze...
Tyle...
Pajac & Ania

1 komentarz:

goeuropa pisze...

super aniu, super michal, jestesmy z was strasznie dumni.
poza tym pajac az tak zle wychodzi na zdjeciach ze lepiej tablice umiescic od niego?